06 listopada 2012, 09:59 | Autor: Magdalena Czubińska
Siła słów Churchilla

Ognisko Polskie gościło w swoich prigach Celię Sandys – dziennikarkę, prezenterkę telewizyjną, mówcę i, co chyba najważniejsze, autorkę wielu książek o swoim dziadku, Sir Winstonie Churchillu.

Gościem obiadu literackiego w Ognisku Polskim była wnuczka Winstona Churchilla, Celia Sandys (z prawej). Fot. Magdalena Czubińska

Jaki Churchill był naprawdę, wiedzą jedynie ludzie, którzy poznali go osobiście. Celia Sandys poznała go w sposób szczególny i niewielu ludziom dostępny. Podczas swojego przemówienia mówiła nie tyle o ważnych historycznych wydarzeniach, datach czy nazwiskach, co o bardziej prywatnych doświadczeniach z życia ze słynnym dziadkiem. „Polska była bardzo bliska sercu mojego dziadka. Na konferencji jałtańskiej w lutym 1945 roku, pragnął silnej, wolnej i niezależnej Polski. Ponad 20 lat później, w ostatnich dniach swojego życia, najbardziej żałował tego, że żelazna kurtyna podzieliła Europę, zostawiając Polskę daleko poza nią”, relacjonowała Celia.

Odwaga, uczciwość, wizja i umiejętność komunikowania się to filary sposobu przywództwa Churchilla – tak określali go współcześni mu obserwatorzy, tak nazywają go obecni historycy, i tak też zawsze widziała go wnuczka. Jednak Churchill to nie tylko polityka i wojna. Sandys zdradziła zebranym na obiedzie gościom kilka smakowitych anegdot, o których „zwyczajny” człowiek, spoza grona rodziny i bliskich, dowiedzieć się raczej nie mógł.

Znany był również z ciętego języka. Zdarzyło się raz Churchillowi zdrzemnąć, a nawet pochrapywać… na debacie w parlamencie! Oburzony mówca zapytał: „Czy musisz spać, kiedy mówię?” Churchill bez mrugnięcia okiem odrzekł: „Nie muszę, robię to absolutnie dobrowolnie”. Niekiedy obiektem jego ostrego języka były kobiety, które poza tym, ogólnie rzecz biorąc, bardzo szanował. Na przyjęciu, bo tam też na tego typu żarty pozwalał sobie najczęściej, zapytano go, jaką część kurczaka życzy sobie na obiad. Powiedział, że pierś. „W tym kraju mówimy: jasne lub ciemne mięso!” zwróciła mu uwagę siedząca obok kobieta. Następnego ranka otrzymała małego kwiatka z dołączoną notką: „Proszę przypiąć to sobie do białego mięsa”. Kolejna anegdota, choć może mniej smaczna, wzbudziła śmiech na sali wcale nie mały. Na uroczystości podeszła do niego pewna pani: „Winstonie, jesteś pijany!” Na co Churchill: „Droga pani, a pani jest brzydka. Ja jutro będę trzeźwy, a pani brzydka będzie nadal.”

Tym razem wśród gości znalazła się również mama Richarda Bransona (angielskiego przedsiębiorcy, miliardera, twórcy obejmującej ponad 400 firm Virgin Group), która wyznała „Dziennikowi Polskiemu”, że wieczór spędziła, co tu dużo mówić, fantastycznie.

Magdalena Czubińska

 

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_