Nauczanie języka polskiego w większości szkół polonijnych polega na nauczaniu go jako języka obcego. Kierownicy szkół sami decydują o wyborze podręczników, jakie będą stanowiły wykładnię w nadzorujących przez nich placówkach i określają ramy programu nauczania.
Głównie skupia się on wokół języka polskiego, historii, geografii i religii. Atutem są zajęcia pozalekcyjne, a wśród nich często taniec, aerobic, gra na instrumencie, czasami język obcy, warsztaty teatralne oraz specjalni goście, którzy szkołę odwiedzają i często prowadzą dodatkowe zajęcia wśród uczniów. Tak jest w większości polskich szkół sobotnich i podobnie w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym im. Lotników Polskich przy ambasadzie RP w Londynie.
Szkoła podlega pod ORPEG (Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą w Warszawie) i kierownik szkoły podporządkowuje swoją działalność do wytycznych dyrektora ośrodka. Nie przeszkadza to jednak Katarzynie Łękarskiej – kierowniczce szkoły im. Lotników Polskich w poszukiwaniu nowych form przyswajania i rozwijania języka polskiego wśród społeczności uczniowskiej. Chodzi przecież o to, co najważniejsze – rozwijanie i doskonalenie ojczystego kodu, w mowie, piśmie i czytaniu, a to czynić można na różne sposoby. Jedną z możliwości – trafnie zresztą wybraną – były warsztaty poetyckie w szkole, zorganizowane i prowadzone przez twórców PoEzji Londyn – Martę Brassart i Adama Siemieńczyka.
Spotkania z językiem
Warsztatów odbyło się kilka i uczestniczyli w nich uczniowie w różnych kategoriach wiekowych – od najmłodszych do najstarszych klas. Kierowniczka szkoły udostępniła w tym celu odpowiednie miejsce wyposażone w tablicę szkolną, ponieważ jednym z elementów warsztatów było zapisywanie wierszy uczniów na tablicy.
– Działając na przestrzeni PoEzji Londyn dbamy o to aby rozwijać język i aby ten język funkcjonował. Mając na myśli doświadczenia Francji i Stanów Zjednoczonych, gdzie język polski wśród Polonii bardzo mocno uległ zapomnieniu, rozmyciu, ludzie się też go często wstydzą, język nie rozwija się, nie jest kulturotwórczy i często jest traktowany jako „język dziadków” i biorąc pod uwagę fakt, że podobny proces zaczyna mieć miejsce w Wielkiej Brytanii, doszedłem do wniosku, że warto byłoby wzmocnić język polski wśród dzieci, właśnie poprzez pisanie wierszy. Jeśli dziecko napisze jakieś teksty, które później gdzieś zaistnieją, zostaną wydrukowane, opublikowane, to wtedy zmienia się świadomość języka – .pozbywa się wstydu mówienia tym językiem i szufladkowania go, jako zaściankowy. Ponadto dziecko uczy się myślenia abstrakcyjnego w danym języku, a nie tylko budowania zdań, co zmienia sposób funkcjonowania języka wewnątrz danej osoby – mówił Adam Siemieńczyk.
Formy poetyckie wymagają wyobraźni i można je pisać dość szybko, niż np. opowiadania, dlatego dzieci, chętnie po nie sięgają. Według prowadzącego warsztaty, należy pokazać dziecku, że język poezji, to normalny, zwykły język, który również może przemawiać do innych, a pisanie wierszy nie jest trudne i wystarczy się tylko na to otworzyć .
W SPK im. Lotników Polskich w Londynie na spotkania poetyckie przychodziły tylko te dzieci, które wykazały zainteresowanie nimi. Podczas pierwszego spotkania dzieci dowiedziały się czym jest poezja i jak może ona funkcjonować oraz jakie rezultaty może przynosić w przyszłości, np. w postaci umiejętności czytania wierszy, formułowania zdań, używania i rozumienia języka, w postaci druku czy nawet zaistnienia w społeczeństwie. Zdaniem Adama Siemieńczyka na przestrzeni jednego wiersza można nauczyć się bardzo wiele, bo warsztaty poetyckie nie szkolą poetów, tylko czytelników a w spotkaniach poetyckich chodziło przede wszystkim o kontakt z językiem.
Przynieś wiersz
Na drugim etapie dzieci przynosiły wiersze, które były czytane na głos przy całej grupie. Następnie Adam Siemieńczyk wybierał jeden tekst, który był zapisywany na tablicy i analizowany z autorem wiersza pod kątem zmian, poprawek i ulepszeń. Chodziło oto, aby pokazać uczestnikom warsztatów, jak można rozwinąć dany utwór. Dzieci bardzo chętnie poddawały się tej współpracy, akceptowały ją i trafnie sugerowały ulepszenia. Podczas warsztatów został także zawarty pewien kontrakt – żeby przyjść, należało przynieść tekst. Uczniowie nadal chętnie przychodzili, a niektórzy z nich pisali swoje wiersze dosłownie chwilę przed spotkaniem.
Wreszcie kolejnym założeniem warsztatów było spotkanie z poetą, który żyje i nadal tworzy, bo dzieci często postrzegały kogoś, kto jest poetą, jaką osobę już nieżyjącą. Adam Siemieńczyk zapraszał w tym celu wyjątkowych gości – poetów, a wśród nich m.in. Magdę Chojnowską i Wojciecha Jarosława Pawłowskiego, bo zetknięcie z nimi motywowało dzieci do pracy. Wojtek Pawłowski czytał swoje wiersze, mówił czym dla niego jest poezja i jaką wagę, i znaczenie ma każde użyte w niej słowo. Chodziło o to, aby dzieci poznały różne osoby piszące i poddały się różnej ocenie.
W efekcie ponad miesięczne spotkania ze społecznością uczniowską dawnej szkoły przyambasadzkiej już na początku przyszłego roku szkolnego zaowocują wydaniem pierwszego tomiku poezji młodych poetów ze Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. Lotników Polskich przy ambasadzie RP w Londynie. Zbiór zostanie ozdobiony pracami plastycznymi, które powstały podczas warsztatów plastycznych prowadzonych również w tej szkole.
Twórcy PoEzji Londyn są otwarci na poprowadzenie podobnych lekcji poezji w innych szkołach polonijnych, których kierownicy zechcą z nimi podjąć współpracę. Miałaby polegać ona na zainspirowaniu i zebraniu zainteresowanej grupy dzieci, udostępnieniu sali, w której mogły by się odbywać zajęcia i wreszcie na stworzeniu możliwości przepisania napisanych przez dzieci wierszy, na komputerze.
Tekst i fot. Małgorzata Bugaj- Martynowska