KAROLINA SOBOLEWSKA. Inicjatorka adopcji psów z polskich schronisk do Wielkiej Brytanii. Współzałożycielka grupy „Podaj łapę. Adopcje PL-UK”. Pochodzi z Dąbrowy Górniczej, z której po raz pierwszy wyemigrowała do Wielkiej Brytanii w 2012 roku. Ukończyła Wyższą Szkołę Umiejętności Społecznych w Katowicach na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Otwarta na życiowe zmiany. Umie czerpać radość z tego, co aktualnie posiada. Hobbystycznie interesuje się kryminalistyką oraz medycyną sądową.
Emigracja
O wyjeździe zadecydowała sytuacja ekonomiczna. Nie odstępuję od większości osób, dla których powodem wyjazdu była chęć poprawy warunków bytowych. Nie chciałam wyjeżdżać. Miałam pracę, którą bardzo lubiłam. I mimo że wynagrodzenie nie było duże, to – jak dla mnie na tamte czasy – wystarczające. Ale zmieniłam pracę. Firma niestety okazała się nierentowna, bliska upadku. Był 2012 rok, w Polsce nadal panowało duże bezrobocie. Zdecydowałam się wyjechać za granicę, nie widziałam innego rozwiązania. Wybrałam Wielką Brytanię, ponieważ był tu mój brat. A jak to najczęściej bywa, jedzie się do rodziny lub przyjaciół. Na emigracji jestem po raz drugi. Jednak mój powrót do Anglii jest tymczasowy. Chcemy z mężem zrealizować pewne cele i wrócić do Polski na nieco innych warunkach niż zrobiliśmy to poprzednio.
Miejsce
Najbliższym miejscem na ziemi będzie dla mnie zawsze Polska. Nie wynika to z patriotyzmu – jakkolwiek go definiować – ale głównie stąd, że tam są ulokowane wszystkie moje wspomnienia. Z wieloma skrawkami mojego miasta łączą się różne przeżycia. To tam dorastałam i dojrzewałam. Tam są moi przyjaciele ze szkół, z bloków – cały świat, który poznawałam.
Praca
W Anglii pracuję w niewielkiej firmie. Muszę przyznać, że nie jest to praca ambitna, ale – co dla mnie bardzo ważne – nie jest stresująca. Bardzo często na obczyźnie wykonujemy prace, których nie podjęlibyśmy w Polsce. Taka jest specyfika wyjazdu do innego kraju w celach zarobkowych. Ponieważ jestem ponownie na emigracji – wróciłam do pracy, którą wykonywałam wcześniej.
Ludzie
Rodzina i przyjaciele to bardzo ważny element mojego życia. Część rodziny jest na miejscu –brat, bratowa i bratanek. Natomiast wszystkich przyjaciół mam w Polsce. Znajomi na pewno uważają mnie za osobę zwariowaną, ale również taką, która nie jest spontaniczna i nie lubi ryzykować. Jest to o tyle zabawne, że mój ponowny wyjazd do Anglii uważam właśnie za ryzykowny i spontaniczny.
Książka
Nie pamiętam jednej konkretnej książki. W dzieciństwie czytaliśmy głównie lektury, do których byliśmy trochę przymuszani, z racji zajęć szkolnych. Za to w szkole średniej bardzo lubiłam czytać serię książek kryminalnych napisanych przez Joe Alexa. To polski powieściopisarz, tworzący pod pseudonimem. Bohaterce z tej serii – Caroline Bacon – zawdzięczam moje imię. Pierwszym fanem tych powieści w naszej rodzinie był mój tata. Ponieważ jestem absolutną fanką powieści kryminalnych, horrorów oraz thrillerów, polecam też książki B. A. Paris, np. „Za zamkniętymi drzwiami” czy „Szeptacza” Alexa Northa.
Zainteresowania
Kilka lat temu zajęłyśmy się z koleżanką adopcją psów z polskich schronisk do rodzin w Anglii i Szkocji. Nie zajmujemy się już tym czynnie, ale grupa, którą stworzyłyśmy, nadal funkcjonuje i kontynuuje naszą pracę. Ten ponad trzyletni okres zmienił wiele w moim życiu i w życiu „adopciaków”. Nic nie daje większej satysfakcji niż bezinteresowna pomoc, płynąca z serca i empatii. Wolny czas lubię spędzać na spacerach z moimi psami. Ale – ku własnemu zaskoczeniu – odpoczywam podczas sprzątania, słuchając podcastów youtuberów. Lubię też bieganie krótkodystansowe. Za czasów młodzieńczych osiągałam dobre wyniki w sprincie na 60 m. I uwielbiam kuchnię indyjską. Nie jemy z mężem mięsa i akurat ta kuchnia ma do zaoferowania niezwykle dużo potraw wegetariańskich. A sednem smaku jest masa, którą robi się z podsmażonych przypraw. Moje ulubione dania to Aloo palak, Aloo matar z ryżem pulao.
Myśl
Motta życiowego nie mam. Jest wiele przysłów i cytatów, z którymi się zgadzam, ale żadne nie jest wiodące. Dla mnie ważne jest by być dobrym człowiekiem. W takim ogólnym pojęciu. Dostrzegać swoje błędy i starać się je poprawiać. Umieć przyznać się do nich przed samym sobą. Nie krzywdzić innych. Jedną z najmądrzejszych myśli, jaką znam to słowa Sokratesa „Wiem, że nic nie wiem”.
Rozmawiała: Jolanta Jakacka