23 lipca 2013, 10:44 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Między skrajnością, tradycją i klasyczną estetyką w muzyce

Z Przemysławem Dembskim, pianistą, absolwentem Royal College of Music, współtwórcą projektu The Ultimate Tango, rozmawia Małgorzata Bugaj-Martynowska.

 

 

Zanim odnalazł pan swoje miejsce jako muzyk, którędy wiodła pana droga, w tym kierunku?

– To dość zabawne ale same początki znam tylko i wyłącznie z opowieści – byłem zbyt mały żeby cokolwiek pamiętać. Według relacji mojej rodziny wyrażałem nieposkromioną skłonność do wszelkich form muzycznej improwizacji – począwszy od głośnego śpiewania (głównie na przystankach autobusowych ku utrapieniu współpasażerów), skończywszy na bezładnych dość próbach gry na starym keyboardzie podłączonym do wielkich głośników (ku oczywistej konsternacji sąsiadów). W wieku 7 lat rozpocząłem edukację w szkole muzycznej, co wydawało się naturalną konsekwencją rozwijania moich zainteresowań. Fortepian wybrany został chyba intuicyjnie. Nie pamiętam żadnego zastanawiania się ani podejmowania decyzji. W ogóle w okresie tym grę na fortepianie postrzegałem bardziej jako kolejną zabawę dla siedmiolatka niż zawód czy sposób na życie. Z czasem zainteresowanie przerodziło się w pasję, a ostatnio, po ukończeniu studiów w Royal College of Music – w zawód i sposób na życie.

Przemysław Dembski
Przemysław Dembski

 

A więc pasja do tworzenia muzyki, muzyczna wyobraźnia dojrzewały stopniowo…

– Wydaje mi się, że od najwcześniejszych lat muzyka była sposobem na uwolnienie i przekazanie szerszemu audytorium moich pokładów wyobraźni, temperamentu i fascynacji intelektualnych, sposobem na dzielenie się z innymi moim „artystycznym ja”. Ze względu na swój abstrakcyjny charakter muzyka stwarza niesamowite wręcz możliwości kreacji odziaływując na każdą niemalże sferę życia wykonawcy i słuchacza. Oczywiście do wniosków tych dochodzę teraz. W czasie dzieciństwa wszystkie sfery muzyki oddziaływały na mnie intuicyjnie, spotykając się z równie intuicyjnym przyjęciem i reakcją. O ile pamiętam, potrzeba muzykowania od dawien dawna dominowała w moim życiu i wpływała na wszystkie podejmowane przeze mnie decyzje. Tak pozostało do dziś.

 

Co charakteryzuje pana najlepsze interpretacje muzyczne?

– Za jeden z najważniejszych elementów interpretacji uważałem zawsze prawidłowy balans pomiędzy emocjonalną, a intelektualną sferą interpretacji. Wydaje mi się, że tylko wtedy muzyk jest w stanie komunikować się efektywnie z publicznością.

O ile w przypadku emocji sprawa jest dość prosta, te przychodzą naturalnie, jako reakcja na muzykę i są naturalnym wyrazem ludzkiej osobowości, o tyle sfera intelektualna wymaga nieustannego rozwijania. To do niej zaliczają się technika, świadomość stylu, aspektów historycznych, dbałość o logikę narracji, dyscyplina interpretacyjna. W swoich poszukiwaniach na pierwszym miejscu stawiałem zawsze barwę dźwięku – jest ona wyznacznikiem tego jak wykonawca komunikuje się z publicznością (o tym co do niej mówi, decydują właśnie sfery emocjonalna i intelektualna). Nawet najbardziej genialny sam w sobie przekaz musi przecież znaleźć odpowiednie środki wyrazu – szeroko rozumiana barwa i gatunek dźwięku wydają się być najważniejszymi spośród nich.

 

Artysta spotyka jednego mistrza, czy postrzega ich na swojej twórczej drodze wielu? Gdyby miał pan odnieść się do osoby, która miała wpływ na pana rozwój artystyczny, to byłby to…?

– Na swojej drodze spotkałem wiele osób, które zainspirowało mnie i wpłynęło na mój sposób postrzegania muzyki i życia. Niewątpliwie największy artystyczny wpływ wywarł na mnie Kevin Kenner – niezwykła osobowość, światowej sławy pianista i mój nauczyciel w Royal College of Music. Bardzo inspirujące jako dla pianisty są również dla mnie interpretacje Krystiana Zimmermana, niektóre wykonania Ivo Pogorelicha i Evgenyego Kissina. W zakresie improwizacji i jazzu pozostaje zawsze silnie zainspirowany grą Keitha Jarreta i Michela Camilo.

 

Za nami premiera The Ultimate Tango? Co zdaniem pana, autora projektu, decyduje o jego wyjątkowym charakterze?

– The Ultimate Tango to projekt, który w zasadzie stworzyliśmy z zespołem sami, bazując na moim pomyśle łączenia tradycyjnej sztuki wykonawczej ze swobodną improwizacją. Ponieważ rynek muzyki klasycznej ma swoją określoną specyfikę, bardzo rzadko zdarza się, by klasyczni muzycy aranżowali utwory dla samych siebie. Z reguły po prostu wykonuje się muzykę stricte klasyczną, zapisaną w postaci nut, siłą rzeczy przeznaczoną dla wąskiego grona odbiorców. Z drugiej strony, na rynku muzyki rozrywkowej istnieje wiele  komercyjnych propozycji stroniących od klasycznych kanonów estetyki wykonawczej adresowanych do odbiorcy masowego. The Ultimate Tango wypełnia lukę na rynku muzycznym powstałą między skrajnościami – łączy klasyczną estetykę i tradycję wykonawczą z elementami muzyki rozrywkowej i improwizowanej, co czyni go jednakowo przystępnym zarówno dla melomanów, jak i miłośników muzyki rozrywkowej.

 

Przy współtworzeniu The Ultimate Tango była okazja do spotkania się kilku artystycznych dusz…

– Ponieważ jestem członkiem i założycielem A Piacere Trio, zaangażowanie moich kolegów do projektu mojego autorstwa było w zasadzie naturalną konsekwencją rozwoju naszych wspólnych zainteresowań. Utwory Astora Piazzolli (stanowiące kanwę projektu) były od zawsze częścią naszego repertuaru, jednak do tej pory stanowiły zawsze tylko fragment programów koncertów. W Ultimate Tango stają się jedynym elementem programu. To właśnie fakt, że kompozycję tą łączy profesjonalny warsztat kompozytorski z rozrywkowym idiomem tanga, sprawił że stały się one dla nas – improwizujących klasyków – idealnym polem do artystycznych eksperymentów.

Dodatkowo zainspirował mnie fakt ponownego spotkania z moim znajomym z lat studenckich – akordeonistą i kompozytorem Mariuszem Misdziołem. Zupełnie przypadkowo podczas jednego ze spotkań towarzyskich odkryliśmy język muzycznego porozumienia co zadecydowało o nieformalnej początkowo działalności, która niedługo potem nabrała charakteru zorganizowanej współpracy Mariusza z A Piacere Trio.

 

Koordynacja nad całością prac spoczywała w Państwa rękach…

– Przygotowania do projektu były wieloetapowe i obejmowały aranżowanie utworów, próby a także sesje nagraniowe i produkcję The Ultimate Tango CD, które dostępne będzie w sprzedaży w czasie koncertu i po nim – również na naszej stronie apiaceretrio.com. Jako, że w większości sami odpowiedzialni byliśmy za organizację, produkcję CD i wszystkie aspekty techniczne, wymagało to od wszystkich nas wspięcia się na wyżyny kreatywności, dyscypliny i zorganizowania.

 

Najbliższy czas, to czas poświęcony na działania wokół The Ultimate Tango, ale czy możemy spodziewać się również wydania pana autorskiej płyty…lub jakiejś innej niekoniecznie muzycznej niespodzianki?

– Najpilniejszym zadaniem na dzień dzisiejszy wydaje się być kontynuacją idei projektu the Ultimate Tango i starania o pokazaniu go jak najszerszej rzeszy publiczności w Londynie i Europie. Oprócz tego wciąż kontynuujemy tradycyjne klasyczne koncerty z A Piacere Trio. Mam również w planach wydanie własnego materiału płytowego zawierającego moje autorskie improwizacje. Jako, że jestem również pianistą – pedagogiem obecnie pracuję również nad wydaniem książki z zakresu pedagogiki gry na fortepianie. Wszystkich zainteresowanych wszelkimi przejawami mojej artystycznej aktywności zapraszam do odwiedzania mojej strony pdembski.com i apiaceretrio.com

 

Fot.: Archiwum Przemysław Dembski

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_