Takie były początki…
Pierwszy numer „Dziennika Polskiego” ukazał się 12 lipca 1940 roku w niespełna trzy tygodnie po przybyciu do Londynu prezydenta, premiera i rządu – po pierwszym posiedzeniu Rady Ministrów. Pismo to było oficjalnym organem rządu polskiego. W okresie wojennym reprezentowało stanowisko rządu, drukowało oświadczenia i wystąpienia ministrów oraz komunikaty. Wiernie oddawało kolejne wydarzenia wojenne, stało się historyczną kroniką takich chociażby wydarzeń jak odkrycie grobów oficerów polskich pomordowanych w Katyniu w 1943 roku, śmierci gen. Sikorskiego czy konferencja w Teheranie, której postanowienia były wstępnym porozumieniem trzech mocarstw co do sprawy Polski, bez wiedzy Rządu RP w Londynie. „Dziennik” informował o sprawach w okupowanej Polsce, przynosił wiadomości ze świata. Publikował bieżące informacje ułatwiające codzienne życie osiedlającym się tutaj Polakom, którzy w większości nie znali jeszcze języka angielskiego.
Dziennik z żołnierzem w tytule
W końcu grudnia 1943 roku „Dziennik Polski” zostaje rozwiązany. W tym samym czasie ulega rozwiązaniu także „Dziennik Żołnierza” – gazeta wychodząca w Szkocji. Od 1 stycznia 1944 roku ukazuje się gazeta pod nowym tytułem „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza”, która pod tą nazwą wychodzi do dziś.
Linia polityczna gazety była wypadkową sytuacji politycznej – podyktowała ją konieczność ustosunkowania się do postanowień jałtańskich i cofnięcia uznania Rządowi RP w Londynie, ustanowienia nowego podziału sił w Europie, w którym Polska stała się domeną Związku Sowieckiego.
Miliony Polaków rozproszonych po całej Europie stanęło przed pytaniem: co dalej? Przed podobnym pytaniem stanął „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza”, dotychczas oficjalna gazeta rządu. W nowej sytuacji podjęto decyzję o przekazaniu „Dziennikowi” jednorazowego funduszu na dalsze wydawanie pisma. Pieniądze na dalsze utrzymanie gazety przekazano radzie powierniczej „Dziennika”.
Po wojnie
Po zakończeniu wojny dla „Dziennika” rozpoczął się nowy okres. Zmieniła się treść gazety, która do tej pory zajmowała się przede wszystkim polityką. Została zorganizowana sieć korespondentów terenowych, którzy dostarczali wiadomości z wydarzeń w ich miejscach zamieszkania i okolicy.
W okresie powojennym gazeta wydawana była w nakładzie sięgającym 30 tys egz., dzięki któremu codzienne pismo wydawane w Londynie mogło dotrzeć do wszystkich większych skupisk Polaków w Wielkiej Brytanii i poza nią. „Dziennik” prenumerowano na wszystkich kontynentach. Rola gazety mogła być spełniana dzięki znakomitym autorom, którzy przez lata skupiali się wokół niej. Popularność gazety wpłynęła na podjęcie decyzji w 1959 roku o wydaniu społeczno-kulturalnego „Tygodnia Polskiego”.
Dziennik stał się kroniką życia Polaków w Wielkiej Brytanii, wiele miejsca zajmowało w nim życie społeczne i kulturalne emigracji wojennej.
Mimo to gazeta nie pisała wyłącznie o własnych emigracyjnych sprawach. Bodźcem były wydarzenia w kraju. Dzięki „Dziennikowi” czytelnikowi polskiemu wiadomo było o protestach robotniczych w 1956 roku, wystąpieniach studenckich z 1968 roku, wydarzeniach na wybrzeżu w 1970 roku, czerwcu’76. czy wreszcie o powstaniu ruchu solidarnościowego w latach osiemdziesiątych prowadzącego do upadku rządu komunistycznego w Polsce.
Gazeta dzisiaj
Po upadku komunizmu, kiedy zakończył się etos niepodległościowy, a w konsekwencji emigracja polityczna przestała istnieć „Dziennik Polski” przeistoczył się bardziej w gazetę informacyjną, polonijną, nadal jednak pozostaje głęboko zaangażowany w sprawy polskie – krajowe.
Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej rola „Dziennika” także uległa zmianie: gazecie przypadł nowy obowiązek wobec setek tysięcy Polaków, przyjeżdżająch do Wielkiej Brytanii.
Niestety nowa misja gazety zbiegła się kryzysem finansowym, na który złożyła się nieodpowiedzialna gospodarka finansowa zapoczątkowana w 2004 r. W czerwcu 2005 r. zamknięto Tydzien Polski, który wszedł na rynek w nowej szacie graficznej 6 miesięcy wcześniej. We wrześniu 2005 wysunięto wniosek o likwidację „Dziennika Polskiego” i Polskiej Fundacji Kulturalnej wobec katastrofalnej sytuacji finansowej. Miesiąc później ustąpił dotychczasowy zarząd powierników i ukonstytułowal się nowy, który ciesząc się zaufaniem społecznym otrzymał fundusze od Stowarzyszenia Polskich Kombatantów PAFT-u i innych organizacji, by utrzymać pismo na rynku.
„Dziennik” kontynuuje swoją misję na Wyspach, jest forum dla życia społecznego i kultury polskiej. Troszczy się o dorobek emigracji, o jej tradycje. Jest jedyną codzienną gazetą polonijną ukazującą się w Europie Zachodniej nieprzerwanie od 68 lat. Dla najstarszych Polaków jest niezastąpionym źródłem informacji o najważniejszych wydarzeniach w kraju i na świecie. Dla młodej Polonii – forum wymiany poglądów, medium, na łamach którego polscy specjaliści mieszkający w UK dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem zdobywanym w wielu branżach. Właśnie z myślą o młodej polskiej emigracji powstała nowa inicjatywa gazety – dodatek Finanse i nieruchomości, co dwa tygodnie goszczący na łamach Dziennika. W nim zaś – porady, projekty domów i wnętrz, informacje z rynku nieruchomości, komentarze specjalistów bankowych, etc.
Gazeta, zgodnie z duchem tradycji, wspiera i promuje lokalne inicjatywy kulturalne, społeczne i biznesowe, jest „miejscem spotkań” młodych literatów, artystów, biznesmenów, nauczycieli, którzy korzystając z jej bogatego dorobku, dzielą się na jej łamach swymi osiągnięciami i planami związanymi z prowadzoną działalnością. Dziennik jest patronem medialnym wszystkich poważnych imprez organizowanych przez Polaków w Wielkiej Brytanii, sam również jest animatorem wielu prestiżowych spotkań Polonii. Nagrody człowieka Roku, loterie, spektakle teatralne i koncerty muzyki klasycznej trwale wpisały się w działalność gazety na polu kultury emigracyjnegośrodowiska w Londynie. Pismo nieprzerwanie od lat wspierają Konsulat Generalny RP, Ambasada Polska w Londynie, a także jej wierni czytelnicy, wśród których szczególne miejsce zajmują ostatni prezydent II RP Ryszard Kaczorowski, prezesi i przewodniczący polonijnych organizacji – tych z kilkudziesięcioletnim i kilkuletnim stażem działalności. Niewielki skład redakcyjny Dziennika tygodniowo przygotowuje blisko sto stron pisma, które każdego dnia trafia do domów kilku tysięcy prenumeratorów i do punktów sprzedaży blisko 2,5 tys. sklepów rozsianych po całym Zjednoczonym Królestwie.