06 grudnia 2017, 15:09
Król

Boks, morderstwa, targana konfliktami narodowymi, politycznymi i społecznymi Warszawa 1937 roku. Wielokulturowe miasto stające u progu II wojny światowej, która ma zmienić losy milionów ludzi. Twardoch odmalowuje świat, który na przestrzeni zaledwie kilku lat został zmieciony z powierzchni ziemi: świat Żydów mieszkających nad Wisłą, których było przecież przed 1939 rokiem aż 3 miliony.

W przedwojennej Polsce próbuje odnaleźć się Jakub Szapiro, żydowski bokser, mistrz wagi ciężkiej. Po pracy (polegającej na zbieraniu haraczu) tytułowy „król” przestępczego podziemia zajmuje się tępieniem warszawskich faszystów. Kiedy go poznajemy, jest u szczytu świetności: odziany w drogie, eleganckie garnitury jest obiektem westchnień płci pięknej, budzi równocześnie podziw i strach wśród mężczyzn. Szapiro przedstawiony jest w sposób wyidealizowany; pisarz poświęca dziesiątki stron na opisanie jego wyjątkowości i piękna zewnętrznego, tworząc poniekąd portret romantycznego bandyty. Nawet kiedy 37-letni Żyd dopuszcza się przestępstw, nie wpływa to na jego doskonałość – jest inny niż pozostali gangsterzy, którzy biją kobiety i nie lubią dzieci. Narratorem powieści jest Mosze Inbar, który 40 lat później w Tel Awiwie powraca myślami do wieczoru, w którym po raz pierwszy ujrzał na ringu zuchwałego i niezmiernie pewnego siebie boksera. Wówczas nie wiedział jeszcze, że to właśnie Szapiro – który wziął go pod swoje skrzydła – zabił jego ojca z powodu niespłaconego długu.

Dla tych, którzy nie są fanami stylu pisania Szczepana Twardocha, „Król” może być równie niestrawny co „Morfina” czy „Wieczny Grunwald”. Nie jest to też książka dla wrażliwców – trup ściele się gęsto, bohaterowie rzadko kiedy pozostają trzeźwi, nie stronią także od heroiny czy kokainy. Spora część akcji dzieje się w luksusowym burdelu i pieleszach starego bojownika PPS, Kuma Kaplicy. Twardoch, w sposób, którego nie powstydziłby się Charles Baudelaire, wykorzystuje cały ten egzystencjalny brud, by jak najdokładniej odtworzyć ówczesną Warszawę. Dbałość o każdy detal i plastyczne opisy świetnie ukazują dualność stolicy, równocześnie zamożnej i ekskluzywnej, co biednej i prymitywnej.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_